Komentarze do: Mrożona Gigaczekolada

Autor: Brat Pete

Brat Pete — Sun, 28 Feb 2010 13:56:39 +0000

Nikt tak nie zrozumie defetysty, jak inny defetysta. Idealnie jest wtedy, gdy to jest jedna i ta sama osoba 🙂
Ale od dzisiaj mówię szczerze co myślę –
prawda jest taka – jak się ma ciepłe buty, to się trafia. Jak się nie ma to się marznie, co było do udowodnienia dzisiaj na korespondencie !

Autor: Batu

Batu — Sun, 24 Jan 2010 20:52:27 +0000

Daniel, a może po prostu ja mówię szczerze co myślę?

Chociaż nie, z całą pewnością nie!
Przecież tylko ja widzę jakieś kwasy, jak zwykle coś wyolbrzymiam, jak zwykle stroję fochy itd, itp. Ot, tak czarna owca i wyrodek…
No i racja, trzeba wyluzować, turniej był przed duże T, fotki porobione, jest co opisać, jest co popodziwiać…

…choć to przecież i tak jeszcze nic, bo strzelaliśmy i w większe mrozy, a niektóre mega morsy to i przy -35 łukowały…

Autor: adam

adam — Sun, 24 Jan 2010 19:38:54 +0000

Grzesiu,
Ja kaszany nie odstawilem i nie sadze aby innych tez to dotyczylo.
Zapewne rozne moze byc odczuwanie temperatur przez rozne organizmy i juz.

Jednak przyszlismy w kilka osob i spotkalismy sie, i postrzelalismy, malo bo malo ale jednak. A w dodatku najtwardsi wytrwali dlurzej co szczerze podziwiam (nie tylko wzgledy rodzinne).

Wydaje mi sie, ze generalnie trzeba wyluzowac, zwlaszcza co byc moze nie bylo jasne, ze strzelalismy czambulikowe ISO 2010!

Autor: Hipopotam

Hipopotam — Sun, 24 Jan 2010 19:34:26 +0000

Grzesiek, weź sobie melisę wypij, zjedź kawałek czekolady, obejrzyj Taniec z gwiazdami i się wyluzuj trochę. Byliśmy w małym gronie, z zewnątrz nikt nie przyjechał, Ty sobie potem postrzelałeś więc o co Ci chodzi?
Jakoś tylko ty widziałeś kwasy (jak zwykle zresztą).

Autor: Batu

Batu — Sun, 24 Jan 2010 19:22:02 +0000

Następnym razem to Wam strzelę prosto w dupę, jak jeszcze raz odstawicie taką kaszanę jak wczoraj! 🙁
Po pierwsze było -16 st., a nie -18, a do tego piękne słoneczko i zero wiatru, więc temperatura odczuwalna była znacznie wyższa.
Owszem, w cieniu pod wiatą (gdzie staliście i marudziliście) było cholernie zimno, ale na słońcu było malinowo.
Strzelać się dało, czego dowodem jest fakt, że Aga wytrzymała bez marudzenia wczoraj i dziś po dwie godziny strzelania każdorazowo!
Sprawa jest banalnie prosta – jak są minusowe temperatury, to trzeba się na coś zdecydować, tj. albo się ciepło ubrać i strzelać, albo siedzieć na dupie w domu. Strzelać w zimie nie każdy musi, przynajmniej tak ja to rozumiem, bo końcu to ma być przyjemność, a nie kara.
Po drugie skoro organizujemy TURNIEJ, to niech to będzie faktycznie TURNIEJ, a nie rozgrzewka! Parę miesięcy temu po Byczynie i Nidzicy był ogólny niesmak, było święte oburzenie, powstało Czambulikowe ISO itd, i co? Wczoraj sami odstawiliśmy taką samą kaszanę! WSTYD!!!
Ja wszystko rozumiem, że jest zima, że jest śnieg etc, więc nie robimy długiego i wypasionego turnieju, ale na miłość Boską, tych 50-60 strzał bez przerwy z dystansów 20-30 m. można było wczoraj swobodnie strzelić i trwałoby to góra 30 minut!
W zasadzie liczą się tylko chęci i nastawienie, bo jak się przychodzi na tory na nastawieniem, że jest zimo, że się nie chce, że niema sensu i że ogólnie jest be, to wychodzi tak, jak wczoraj wyszło.
Po trzecie, Czekolada nie musi być co miesiąc, więc można się po prostu umówić, że kolejna będzie dopiero na wiosnę, jak już temperatury będą powyżej zera i w ten prosty sposób unikniemy kwasów i nieporozumień, a i moje ciśnienie będzie znacznie niższe!