Kolejny udany wyjazd
sobota, Maj 30th, 2009
Po raz kolejny pojechaliśmy strzelać na 150 metrów. Tym razem kołdra przeżyła, ale niech się nie cieszy, jeszcze ją przebijemy! Tutaj znajdziecie kilka zdjęć.
Po raz kolejny pojechaliśmy strzelać na 150 metrów. Tym razem kołdra przeżyła, ale niech się nie cieszy, jeszcze ją przebijemy! Tutaj znajdziecie kilka zdjęć.
Janek zrobił kilka naprawdę udanych fotek z Ogrodzieńca. Gratuluję Janku, bardzo fajne. Wszystkie można obejrzeć tutaj.
W maju, na torach warszawskiego Marymontu, odbędzie się już czwarta edycja turnieju łuczników sportowych im. Mieczysława Nowakowskiego, w ramach którego (tydzień później) odbędzie się również czwarty turniej łuczników tradycyjnych.
Wszyscy członkowie Czambulika zapraszają łuczników tradycyjnych w sobotę 6 czerwca o godzinie 10.00 na tory Marymontu (Klub Sportowy Marymont ul.Potocka 2, Warszawa, zobacz mapę).
Aby do turnieju przystąpić należy posiadać:
Konkurencje:
Przerwa na małe co-nieco, posiłek wzmacniający ducha i ciało.
Wszystkie zwierzęta to tarcze 2D, do których strzelamy z dystansu 30 metrów.
Zwierzęta punktujemy 10 punktów za pole witalne i potem kolejno 6 i 3 punkty. Pozostałe konkurencje strzelamy do tarcz o średnicy 80 cm i punktujemy je od 10 punktów za wewnętrzne żółte pole do 1 punktu za zewnętrzne białe pole.
Główna nagroda to 300 złotych do wydania w sklepie Łuksport. Dla drugiego zawodnika/zawodniczki słynna już Gigaczekolada – nagroda przyznawana w comiesięcznym Turnieju o Gigaczekoladę. Za miejsce trzecie 100000 złotych w wersji zmielonej. Ponad to zostaną dla pierwszych trzech miejsc przyznane groty scytyjskie odlane przez Grubera Gyulę oraz pamiątkowe statuetki ufundowane przez Łuksport.
Turniej poprowadzi i będzie sędziować urocza Natalia Baranowska.
Bardzo proszę o potwierdzenie przybycia wysyłając maila na adres kawainka@hipopotamstudio.pl.
Mieczysław Nowakowski zapisał się w historii polskiego łucznictwa jako trener wielu wybitnych zawodników. Pracował w warszawskich klubach Łączność, Marymont, Syrena. Pod jego okiem trenowali i osiągali sukcesy tacy zawodnicy jak Tomasz Leżański – olimpijczyk, uczestnik Igrzysk w Monachium, wielokrotny rekordzista Polski, zdobywca indywidualnie srebrnego medalu podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Atenach w 2004 r. oraz zespołowo srebrnego medalu w 1996 podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Atlancie oraz Ewa Zalewska mistrzyni Polski z 1961 r. i Irena Ulatowska znakomite łuczniczki, kilkukrotne zdobywczynie zespołowego mistrzostwa Polski. W 1969 roku Irena Ulatowska zdobyła wraz z Marią Mączyńską i Hanną Brzezińską zespołowo trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w U.S.A.
Trener Nowakowski wiedział jak wykorzystać możliwości zawodników, jak pobudzić ich do ciężkiej nie zawsze przynoszącej szybkie efekty pracy. Był współtwórcą polskiej szkoły łuczniczej. Wypracował własne metody treningowe i zmienił myślenie o technice łuczniczej. Trenerzy i zawodnicy z całego świata uczyli się od Polaków nowego, mniej siłowego sposobu strzelania. Wiedział również, że w tej pracy istotna jest oprócz doskonałego wyszkolenia i pewności własnych umiejętności także pewność jaką daje precyzyjnie dostosowany do zawodnika sprzęt. Wprowadził wiele stosowanych do dziś udoskonaleń. Jego oryginalnym pomysłem było zastosowanie klikera i stabilizatora, które wymyślił i opracował próbując pomóc zawodnikom w perfekcyjnym dopracowaniu techniki łuczniczej. Udogodnienia te zaprezentowane po raz pierwszy na międzynarodowych zawodach natychmiast rozpowszechniły się wśród zawodników na całym świecie. Niechronione żadnym autorskim patentem wybitnie przyczyniły się do podniesienia wyników i udoskonalenia techniki łuczniczej. Warto pamiętać, że pomysł na pierwowzór dzisiejszych zaawansowanych technologicznie stabilizatorów narodził się w głowie polskiego trenera.
W końcu po wielu miesiącach negocjacji pojawiły się pierwsze, oficjalne czambulikowe koszulki! Pierwsza partia w ilości 30000 sztuk już prawie się rozeszła, ale zostało nam jeszcze kilka egzemplarzy. Z przodu strzelający z łuku Tatar lub ornament, a z tyłu adres strony.
6 czerwca na turnieju im. Mieczysława Nowakowskiego, wszystkie czambuliki będą umundurowane.
Hip! hip! Uraaaaaaaaaaaaa!
Wszyscy pamiętamy nasz ostatni miniturniej na 150 metrów (jeśli ktoś nie pamięta zapraszam tutaj). Postanowiliśmy zrobić powtórkę z rozrywki. Zapraszamy wszystkich w sobotę 30 maja. Zbiórka o godzinie 9:30 na Marymoncie. Potem jedziemy za Jurkiem, bo tylko on wie jak dojechać 🙂
Znowu zrobimy sobie mini turniej, a potem postrzelamy na odległość. Zapraszam.
P.S. To białe w oddali to nasz cel – kołdra z Ikei.
W kooperacji Roman & Janek powstał filmik dokumentujący nasze marymonckie spotkanie kultur.
W środę, na naszym mongolskim treningu, strzelaliśmy z dystansu 50 metrów do ustawionych w rodzaj płaskiej piramidki wielbłądzich klocków. Jak zwykle wrzucam małą dokumentację zdjęciową (większość fotek zrobił Roman). Jednocześnie z przyjemnością informujemy, że nasi przyjaciele z Mongolii zostali honorowymi członkami Czambulika, co świętowaliśmy na starówce opowiadając historie o bohaterskich fiordingach. Jakby ktoś nie wiedział co to Fiording, to podaję link do Wikipedii.
Na dzisiejszym 3D honor Czambulików obronił Piotrek z Bartkiem. Patrząc na powyższe zdjęcie, chciałbym zgłosić postulat, aby Bartkowi zawsze coś wręczać. Zobaczcie jak uroczo wygląda 😛
W imieniu całej grupy chciałbym podziękować za naprawdę świetną zabawę. Co prawda hipopotam nie umie strzelać w dół ani w górę, ale obiecuje poprawę. Myślę, że od dziś Czambulik będzie stałym gościem na Siekierkowskich turniejach.
Tutaj możecie zobaczyć dosłownie kilka fotek. Jutro dorzucę zdjęcia Romka.
Ponad setka nowych obrazków do obejrzenia tutaj 🙂